środa, 1 kwietnia 2009

Czy pieniądze dają szczęście?

Zakładałam tego bloga, aby na bazie własnych doświadczeń pomóc w jak największej i najskuteczniejszej sprzedaży na Allegro, czyli aby dostarczać informacji na temat tego jak poprzez sprzedaż pomnażać pieniądze.

Zaczęłam się ostatnio zastanawiać nad tym, czy aby się wzbogacać wystarczy czytać literaturę oraz blogi na temat tego JAK to robić. Są osoby które stosują wskazówki oferowane przez innych sprzedawców, regularnie poszerzają swoją wiedzę w zakresie ekonomii i finansów i nadal nie są zadowoleni ze swoich rezultatów. I nie mam na myśli specyficznego środowiska jakim jest Allegro. Chodzi mi o ogólną koncepcję POMNAŻANIA PIENIĘDZY.

Prawdopodobnie nie zdają sobie oni sprawy, że ich starania kończą się fiaskiem nie dlatego, że robią coś źle, nie dlatego, że nie pojęli swoim umysłem wszystkich zagadek finansowych, lecz dlatego, iż podświadomie NIE CHCĄ BYĆ BOGACI. Spójrzcie na to od tej strony: czy absolwenci uczelni ekonomicznych nie powinni być milionerami? :) Moim zdaniem tak!

Być może się ze mną nie zgodzicie, czy wręcz oburzycie, jednak pozwólcie mi na pewien eksperyment. Połóżcie jedną rękę na sercu, a drugą podnieście do góry, gdy okażecie się, że spełniacie któryś z poniższych wymogów:

- Kto z Was od zawsze żył w przekonaniu, iż pieniądze są DOBRE, dobrze jest mieć ich dużo, i żyć w luksusie?

- Komu z Was nie przemknie przez myśl, widząc obcego, bogatego Polaka, że ta osoba MOGŁA zdobywać swój majątek w sposób nieuczciwy?

- Kto z Was potrafi skutecznie oszczędzać? (I nie akceptuję odpowiedzi: „Nie mam z czego”, ZAWSZE jest z czego.)

- Kto z Was byłby dumny posiadając ogromny dom i najnowszy model Mercedesa i zupełnie nie wstydziłby się pokazywać w nim wśród rodziny i znajomych?

- Kto z Was jest dumny z poczynań finansowych swoich rodziców i może z ręką na sercu powiedzieć, że wiedza, którą od nich otrzymał dziś procentuje?

- Kto z Was już w szkole uczył się o pieniądzach, myślał o nich oraz nie bał się o nich rozmawiać?

Przykro mi oraz głupio mi się przyznać, ale ja nie podniosłabym ręki ani razu. A Wy?

Sabotujemy samych siebie w kwestiach finansowych. Chcemy mieć dużo pieniędzy, ale się ich boimy. Chcemy wygrać w totolotka, ale gdyby do tego doszło, to nie wiadomo czy nie pokłócilibyśmy się o tą wygraną z rodziną („A czemu Zbyszkowi dałaś więcej niż mi?”), lub czy nie przetrwonilibyśmy wszystkiego w kilka miesięcy na podróże, samochody, sprzęty itp. Przykro mi to stwierdzić, ale większość ludzi, których znam BOI SIĘ ROZMAWIAĆ O PIENIĄDZACH.

Nie wypada zapytać ile kto zarabia, ile płaci za mieszkanie, ile oszczędza. Pieniądze to w Polsce temat TABU. Możemy częściowo obarczyć za to historię naszego kraju. Możemy zwalać wszystko na władze, rząd, podatki – czyż tak nie łatwiej? :) Ale po co, skoro wystarczy zmienić sposób myślenia o pieniądzach. Wystarczy pozbyć się barier, blokad, przekonań na temat pieniędzy, które są W NAS. „Wystarczy”... Jest to jednak proces niełatwy, bowiem istnieje szansa, że cały nasz świat obróci się do góry nogami, a nie każdy jest na to przygotowany.

Jeśli się tego nie boicie, to pozwolę sobie polecić TOP 5 publikacji na temat pieniędzy, które zmieniły całkowicie moje podejście do tematu pieniędzy. Nie gwarantuję, że na Was te książki tak zadziałają i jeśli tak się nie stanie, to naprawdę nie jest to Wasza wina. Odpuście sobie wtedy, bo nie ma sensu walczyć z samym sobą. Niektóre przekonania są tak zakorzenione, że potrzebne są lata, a przede wszystkim silna wola, żeby je zmienić. Ja też się jeszcze wszystkich nie pozbyłam, o czym może świadczyć fakt, że ani razu nie podniosłabym ręki w moim własnym eksperymencie powyżej.

Dlatego nie poprzestaję i czytam, słucham, czytam, słucham... może kiedyś do mnie to wszystko dotrze i dojrzeję do tego, żeby być bogata.

Na początek coś lajtowego i bardziej jako ciekawostka – artykuł z pisma psychologicznego „Charaktery” o temacie „Niestety, pieniądze dają szczęście.” Gorąco polecam.

Przepraszam wszystkich, którzy oburzą się, że jako przykłady literackie podam książki wydawnictwa, w którym pracuję. Robię to tylko dlatego, że sama miałam dostęp do TYCH właśnie publikacji i to właśnie ONE były dla mnie rewolucyjne. W związku z tym, zamiast pisać dlaczego te pozycje polecam, zrobię coś przeciwnego – określę dla kogo one się ABSOLUTNIE NIE NADAJĄ.

Moje TOP 5 myślenia o pieniądzach:

1.„Sztuka wzbogacania się” Wallace D. Wattles - krótka, zwięzła, konkretna lektura, nie nadaje się dla fanów trudnych pojęć finansowych, obliczeń i teorii.

Skutki pożądane: zmiana swojego myślenia o pieniądzach o 180%
Możliwe skutki uboczne: tygodniowe poszukiwania szczęki po podłodze ;D
(U mnie wystąpiły oba te efekty ;))




2.Bogać się kiedy śpisz Ben Sweetland

Przewrotny tytuł, przewrotna obietnica, REWOLUCYJNE odkrycia. Trudna lektura dla osób, którzy myślą, że wszystko co złego ich spotyka jest zasługą sił zewnętrznych. Trudna lektura dla osób o niskim poczuciu własnej wartości. Nie polecam nikomu, kto nie chce przejrzeć na oczy oraz nikomu, kto uważa, że jego finansowe szczęście zależy od: pracodawców, szefów, rządu.




3.Sukces a praca” Witold Wójtowicz

Nie spodoba się ta książka wszystkim, którzy wolą nie zastanawiać się za dużo na temat tego DLACZEGO pracują i jak tak naprawdę czerpać radość i satysfakcję z pracy. Nie poleciłabym jej żadnemu Polakowi, który uważa, że ciężka praca za niewielkie pieniądze to jedyny słuszny sposób na życie.





4.Efekt motyla” Kamil Cebulski

Niech nie zaglądają do tej książki osoby, które nie myślały nigdy o założeniu swojej firmy przy niskich nakładach finansowych i takie które już wiedzą jak sobie wszystko zorganizować, żeby po jakimś czasie prawie całkowicie przestać pracować, a pieniądze nadal będą spływać na konto.






5.Bogaty ojciec, biedny ojciec dla młodzieży” Robert Kiyosaki

Nie sięgaj po tę książkę, jeśli szkoła nauczyła Cię jak zdobywać, utrzymywać i lokować pieniądze, żeby procentowały. Nie przyda się też osobom, które wiedzą jak obracać pieniędzmi, aby gromadziło się ich jeszcze więcej, czym jest praca oraz tym, na których pieniądze już pracują, a nie odwrotnie – oni harują, żeby je pomnażać. Wszyscy rodzice, którzy wiedzą jak uczyć swoje dzieci o pieniądzach, aby te nie miały z nimi w przyszłości problemów niech o tej publikacji od razu zapomną.



Na koniec ciekawy cytacik:

„Dziwne, jak wszyscy ukrywamy, że jednym z głównych motorów naszego życia są pieniądze.”
Lew Tołstoj

3 komentarze:

Andrzej pisze...

Witaj Marto.
Fajny test, na kilka z pytań odpowiedziałem pozytywnie. Kiedyś jednak odpowiedziałbym pozytywnie na mniej pytań.

Kwestia bycia bogatym rzeczywiście u nas, w Polsce robotniczej, jest tematem tabu, a rozmawianie o pieniądzach z pewnością niebezpieczne :). Dlatego obnoszenie się z nowym Mercedesem jest raczej nierozsądne niż tabu :).

Dzieje się tak, a nie inaczej poprzez historię naszego kraju i mimo wszystko względną biedę :). Nie mówię tu o głodzie, a o niedostatku. Głównie niedostatku w umysłach i o tym fajnie w tym poście piszesz. Niewielu z nas żyło w przepychu lub w dostatku, stąd mamy zakodowane w nim życie (w niedostatku). Podczas Polski robotniczej ZŁE było POSIADANIE. Należało wszystko oddawać kolektywowi (czyli spółdzielni czy jakiejś innej instytucji, a ta oddawała rządowi :) ).

Nasi rodzice zakodowali sobie ten system, a nam go przekazali. Tu teraz odnośnie tego co napisałaś, to bardzo ważne. Większość z nas NIE MA pieniędzy w głowie, ma za to to, że POSIADANIE to przestępstwo wobec społeczeństwa :). A społeczeństwo ma zakodowane, że ten bogaty to złodziej, bo pracą nie można się wzbogacić :). Cóż, pracą rzeczywiście nie można się wzbogacić. W końcu w ciągu doby można mieć maksymalnie 3 etaty :). A taki człowiek i tak nie będzie bogaty, bo będzie żył maks kilka miesięcy :), a całe pieniądze wykorzysta na leki podtrzymujące funkcje życiowe :).

Bardzo dobrze zwróciłaś uwagę na to czy na pewno myślimy o pieniądzach. Myślenie, że "chciałbym być bogaty" to nie myślenie o pieniądzach, to marzenie, do tego w trybie przypuszczającym. Mówienie, że zarobię pieniądze duże, to zwykła naiwność. Zarobię, fajnie, a jak?

Jeśli wiesz, ze szczegółami, co to za pieniądze, skąd je weźmiesz, masz do tego odpowiednie nastawienie (w sensie, że te pieniądze pomogą Tobie i np. rodzinie i są dobre i przydatne) i wiedzę - wtedy i tylko wtedy masz pieniądze w głowie. Wtedy myślisz o pieniądzach w trybie twierdzącym, wiesz ze je masz, tylko one jeszcze nie dotarły. I ważne, nie z chciwości. Chciwość to kompulsywna żądza, oznacza ona, że człowiekowi czegoś brakuje i chce nadrobić tę stratę :).

Życzę wszystkim allegrowiczom pieniędzy w głowach. Dzięki temu stworzymy świat, w którym niczego nie brakuje i ludzie bogaci to nie przestępcy :).

Marta Chłodnicka pisze...

Bardzo Ci Andrzeju dziękuję za ten ciekawy komentarz. Cieszę się, że nie tylko ja mam takie spostrzeżenia i nie jestem jedyna w walce z barierami dotyczącymi pieniędzy. Jeszcze dosadniej opisałeś to w swoim poście, którego też wysoko oceniam:

http://www.jadoskonaly.pl/2009/04/06/pieniadze-to-nie-wszystko-ale-wszystko-bez-pieniedzy-to-c/

Anonimowy pisze...

Witajcie :)

Ano tak, wszyscy działają na zewnątrz chcąc poprawić rzeczywistość, którą na dodatek sami stworzyli. Ale my już wiemy, że to tak nie działa, że siła jest wewnątrz nas i wszelkie zmiany zaczynamy od siebie a nie od manipulowania innymi czy też warunkami zewnętrznymi.
Co do książek. Jest ich tyle, że nie sposób ich wymienić. A trzeba je czytać, czytać, czytać - by móc wyjść poza swoje ograniczające przekonania i by nabrać pewności, że zmiana jest możliwa.

Spis książek lub autorów:
- Harv Eker - Bogaty albo biedny...
- John Assaraf - Odpowiedź
- Joe Vitale - 5 prostych kroków (moc przyciągania)...
- Brian Tracy - Maksimum osiągnięć
- Brian Tracy - Myśl inaczej, zmień swoje życie
- Norman Vincent Peal
- Deepak Chopra
- Steward Wilde - Energia Pieniędzy
- Joseph Murphy
- Ester Hicks ;)

To tak na dzień dobry.
Na początku trafiasz na jedną książkę, potem następną. Masz przeczytane parę książek, jesteś zdumiona/y, że świat może wyglądać inaczej niż zawsze próbowali nam to wbić do głowy inni. Ale to dopiero początek. Kolejna książka prowadzi Cię do następnych a te do jeszcze następnych. Zauważasz zmiany wokół Ciebie. Znajomi zachowują się jakoś inaczej niż kiedyś, świat wygląda już trochę inaczej... Ale to nie świat i ludzie się zmienili. Zmiana zaszła wewnątrz. A to nadal tylko początek zmiany...

Pozdrawiam i życzę wytrwałości
Michał
P.S. Tylko zdechełe ryby płyną z prądem.