niedziela, 14 września 2008

Polska, trudny kraj?

Lekcja 2

Będąc na wakacjach w Bułgarii, miałam okazję zmienić otoczenie oraz zaobserwować jak żyją i pracują inni. Choć głównie planowałam wypocząć i się wyciszyć, naszły mnie najróżniejsze przemyślenia. Dotychczas wydawało mi się, że Polska jest krajem trudnym – głównie pod względem rozwojowym. Miałam wrażenie, że „stoimy w miejscu”, jeśli chodzi o PKB, infrastrukturę czy mentalność Polaków. Ciągle słyszę, że zarobki są niskie, wymagania wysokie, a prawo i przepisy toporne. O tym jak trudno założyć firmę i ile wysiłku trzeba włożyć, żeby ją utrzymać wie chyba każdy.

Jakkolwiek wydaje się to banalne – gdy porównałam Bułgarię do Polski, zaczęłam doceniać miejsce w którym się urodziłam. Nawet bez wgłębiania się w kwestię zarobków, czy mentalności, z moich obserwacji wyniknęło jedno: nie doceniamy tego co mamy. Nie chcę pisać o tym co zauważyłam w zwiedzanym przeze mnie kraju, tylko o tym jak to wpłynęło na moje postrzeganie Polski.

Oto kilka moich przemyśleń:

Po pierwsze: ludzie w moim otoczeniu uznają się w większości za szczęśliwych, mają marzenia i cele do których dążą, próbują gromadzić środki, które im to umożliwiają.

Ich poczucie własnej wartości wzrasta. Nie jest to łatwe i szybkie, ale z odpowiednim nastawieniem i samozaparciem - jak najbardziej wykonalne.

Po drugie: nie jesteśmy skazani na jedną drogę jeśli chodzi o karierę zawodową (np. turystykę), możemy wybierać, testować, kształcić się w różnych kierunkach, tylko po to, żeby odkryć pasję, na której będziemy mogli zarabiać.

Po trzecie: możemy wykorzystywać Internet do oferowania naszych usług lub sprzedaży.

Z pomocą przychodzi Allegro: możemy próbować tutaj swoich sił. Coraz więcej jest osób, które utrzymują się dzięki sprzedaży na Allegro!

Po czwarte: troszeczkę zmienia się myślenie Polaków dorosłym wieku – nie są już smutasami z wieloma kompleksami i uprzedzeniami. Otwierają się na świat i ludzi, zaczynają akceptować inne religie, dostrzegają magię pozytywnego myślenia. To bardzo trudne, ale wierzcie mi - udało mi się to wielokrotnie dostrzec.

Być może wpływ mają na nich ich dzieci – moi rówieśnicy, którzy wychowywali się w atmosferze wolności wyboru, a strach i niepewność jest dla nich „tylko” ważną lekcją historii. Ze stałym dostępem do wiedzy i informacji nie muszą już budować swojego światopoglądu na odgórnie narzuconych standardach, a walka o swoje zdanie i decyzje nie jest taka bolesna.

Warto czasami powstrzymać się przed narzekaniem na rząd, prawo czy niskie zarobki, a zamiast tego spróbować wziąć sprawy w swoje ręce. Pomimo ślimaczego, jak by się wydawało, tempa zmian na lepsze zachodzących w naszym kraju, naprawdę warto spróbować je czasem dostrzec. Gdyby nie lata walki o Polskę, być może bylibyśmy daleko w tyle i nie mieli tylu możliwości. Sęk w tym, żeby je CHCIEĆ DOSTRZEC. Powodzenia :)


Brak komentarzy: